niedziela, 3 maja 2020

paranoid

Lubię tu wejść raz do roku i zobaczyć jakąś fenomenalną liczbę wyświetleń z poprzedniego tygodnia. Zastanawiam się wtedy: "kto to, do cholery, czyta?". Ktoś z bliskich przepyrał mi konto Google i trafił na tego bloga? Mój ostatni chłopak? Mój przedostatni chłopak? Mój obecny, najsłodszy Ukochany? Mój kumpel ćpun czy może kumpela ćpunka? Mama...?
Aż dostaję gęsiej skórki. Obawy, że tego bloga czyta ktoś niepowołany, odbierają mi skutecznie chęci do powrotu.
Och, psia krew.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz