Zabijam się na raty i zmuszam do wyrozumiałości dla tych, którzy nie mogą zrozumieć, że wcale nie chcę umierać.
Jestem czysta i smutna. Zaczynam od nowa, ja pierdolę, kolejna runda. Znowu "nie, dziękuję, nie piję alkoholu".
Nie biorę narkotyków.
Nie dziękuję.
niedziela, 29 listopada 2015
niedziela, 22 listopada 2015
Ja, on i narkotyki
Mój chłopak przedawkował.
Odratowany. Ja też w sumie już brałam.
I tylko gdzieś z tyłu głowy wciąż słyszę Crystal Castles z dzwonka nieprzytomnego kolesia na SORze. I modlę się, żeby moje życie nie zamieniło się znów w film. Ten telefon dzwonił ciągle.
- Pani też ćpała?
- Nie.
- Zawsze tak mówicie.
Telefon dzwoni po raz kolejny.
Cisza.
Znowu dzwoni.
Cisza.
Dzwoni. Popierdolony kawałek.
Cisza.
Dzwoni. Popierdolony kawałek.
czwartek, 19 listopada 2015
nie sraj do własnego talerza
nerwica lękowa | znowu leki, znowu te same | żegnaj, mary jane i żegnaj depresjo
czwartek, 12 listopada 2015
histeria
Dziwnie jest w takim miejscu spotkać swój rysunek z 2010. Nie podejrzewałaś, maleńka, że drogi będą się tak krzyżować i przyjdzie ci z nadzieją patrzeć na tę samą tabliczkę, którą pięć lat wcześniej pomazałaś.
Odstawienie neuroleptyków po dwóch i pół roku to jakiś koszmar. Napady paniki to jakiś koszmar. Wszystko jest takie, wszystko to koszmar. Marzę o szpitalnym łóżku i spokoju.
Subskrybuj:
Posty (Atom)